śpiewa Helena Goliszek (ur. 1906). W opisie płyty „Muzyka źródeł. Lubelskie” można przeczytać, że uczyła się pieśni od swojej babci, która musiała być jeszcze człowiekiem XIX wieku.
Stworzona je koza
Żeby gruszki trząsać
Koza nie chce gruszków trząstać
Gruszki nie spadają
Stworzony je pies
Żeby kozę kąsał
A pies nie chce kozy kąsać, koza nie chce gruszków trząsać
Gruszki nie spadają
Stworzony je kij
Żeby pieska walił
A kij nie chce pieska walić, a pies nie chce kozy kąsać, koza nie chce gruszków trząsać
Gruszki nie spadają
Stworzony je ogień
Żeby kija palił
Ogień nie chce kija palić, a kij nie chce pieska walić, a pies nie chce kozy kąsać, koza nie chce gruszków trząsać
Gruszki nie spadają
Stworzona je woda
Żeby ogień zalać
Woda nie chce ognia zalać, ogień nie chce kija palić, a kij nie chce pieska walić, a pies nie chce kozy kąsać, koza nie chce gruszków trząsać
Gruszki nie spadają
Stworzony je wół
Żeby woda wypił
A wół musi woda wypić, woda musi ogień zalać, ogień musi kija palić, a kij musi pieska walić, a pies musi koze kąsać, koza musi gruszki trząsać Gruszki pospadały
A ja zadrę se fartuszek i do sadu zbierać gruszek